niezły gips (i trochę nici)

Pogoń za sensacją daje lepsze efekty medialne. Z tego powodu przestają być istotne fakty, a wartość mają wyłącznie emocje wokół sprawy. Jakiejkolwiek.

Wracam do historii człowieka w szwach. Kto ma je zdjąć? Albo gips. Problem nie jest nowy. Oto portal wPolityce.pl płonie świętym oburzeniem:

I jak tu zaufać służbie zdrowia, która nie może poradzić sobie z tak prostą rzeczą jak zdjęcie gipsu?

Artykuł pod tytułem Pacjencie obsłuż się sam. Na zdjęcie gipsu trzeba czekać w kolejce nawet do przyszłego roku opisuje przypadek pana Romana, który nigdzie nie mógł pozbyć się gipsu. Nad takim samym problemem pochyla się Gazeta Wyborcza/Rynek Zdrowia. Głos zabiera też Janusz Morawski, dyrektor ds. medycznych łódzkiego pogotowia: Mamy więc dramatyczne sceny i awantury, bo ludzie domagają się zdjęcia gipsu. Janusz Morawski chętnie udziela wywiadów na przeróżne tematy, ale w tym albo zabrakło mu wiedzy, albo element merytoryczny ktoś sprawnie wyciął. Nie wiem. Wracajmy do gipsu, szwów, staplerów i opatrunków.

Jak w Łodzi, tak i we Włocławku:

Na zdjęcie szwów zgłosił się do jednej z włocławskich poradni chirurgicznych. Tam zapytano go o skierowanie. – Skierowania nie miałem, miałem tylko wypis ze szpitala – opowiada. W tej sytuacji nie został przyjęty. Spróbował w kolejnej poradni. I było podobnie.

Czasem, tak jak w Szczecinku, interweniuje NFZ. Co tam się stało? Zanim zdejmie się szwy, trzeba trochę sobie pobiegać.

Skończmy więc z tym bieganiem i oddajmy głos specjalistom. Najpierw Rzecznik Prasowy Zachodniopomorskiego OW NFZ – Małgorzata Koszur. Cytuję w całości:

Zdjęcie szwów. Zabieg prosty, kto ma go wykonać…
08.06.2018

W nawiązaniu do publikacji „Medyczna (dez)informacja. Zanim zdejmie się szwy, trzeba trochę sobie pobiegać”, która ukazała się na portalu Temat Szczecinecki uprzejmie informuję, że szwy, które założono pacjentowi na izbie przyjęć lub na SOR-ze, mogą być usunięte przez: lekarza rodzinnego, pielęgniarkę środowiskowo-rodzinną lub w poradni chirurgicznej, zgodnie z zaleceniem na karcie informacyjnej.

Do lekarza rodzinnego nie jest wymagane skierowanie. Zgodnie z koszykiem świadczeń gwarantowanych, lekarz podstawowej opieki zdrowotnej ma zapewnić w poradni POZ funkcjonowanie gabinetu zabiegowego od poniedziałku do piątku, wyposażonego w wymagany sprzęt, aparaturę i produkty lecznicze, wśród których jest podstawowy zestaw narzędzi chirurgicznych oraz zestaw do wykonywania zabiegów i opatrunków.

Skierowanie do pielęgniarki POZ może wystawić każdy lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, tj. taki, który pracuje w ramach umowy z NFZ. Z takim skierowaniem pacjent udaje się do swojej pielęgniarki POZ, do której złożył deklarację wyboru (najczęściej do tej samej poradni, w której pracuje nasz lekarz POZ). Zadania, które pielęgniarka może wykonać na podstawie skierowania wydanego przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego, zostały określone przez ministra zdrowia w drodze rozporządzenia. Należy do nich podawanie leków różnymi drogami i technikami zleconymi przez lekarza, w tym wykonywanie iniekcji domięśniowych, dożylnych, podskórnych, śródskórnych; zakładanie opatrunków na rany, odleżyny i oparzenia, wykonywanie zabiegów pielęgnacyjnych, a także zdejmowanie szwów.
Pielęgniarka ma prawo odmówić wykonania zlecenia lekarskiego lub innego świadczenia, które jest niezgodne z jej kwalifikacjami, ale musi to uzasadnić na piśmie.

Jeśli usuwanie szwów założonych w izbie przyjęć lub na SOR ma się odbyć w poradni chirurgicznej, skierowanie do poradni wystawia lekarz, który taką decyzję podejmuje.

Dla uzupełnienia informacji dodam, że gdyby szwy założono podczas pobytu pacjenta w szpitalu, np. w oddziale chirurgicznym, ich usunięcie odbyłoby się w poradni przyszpitalnej, w ramach wizyty kontrolnej, której celem jest ocena efektów hospitalizacji.

Teraz proszę o wystąpienie przedstawiciela Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych:

Czy pielęgniarka może samodzielnie zdejmować szwy?

Zgodnie z § 1 ust. 1 pkt 3 lit. i. rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 7 listopada 2007 roku w sprawie zakresu świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych udzielanych przez pielęgniarkę albo położną samodzielnie bez zlecenia lekarskiego (Dz. U. Nr 210, poz. 1540) pielęgniarka jest uprawniona do wykonywania samodzielnie bez zlecenia lekarskiego świadczeń leczniczych obejmujących zdejmowanie szwów pod warunkiem odbycia kursu specjalistycznego.

Kurs specjalistyczny, będący formą kształcenia podyplomowego, ma na celu uzyskanie przez pielęgniarkę, położną wiedzy i umiejętności do wykonywania określonych czynności zawodowych przy udzielaniu świadczeń pielęgnacyjnych, zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych lub rehabilitacyjnych. W wyniku realizacji programu kształcenia kursu specjalistycznego Leczenie ran (Nr 11/07) „pielęgniarka zapewni opiekę choremu z raną, w tym z raną odleżynową do III° włącznie, oparzeniową, owrzodzeniową i przetoką oraz zdejmie szwy”.

Wobec powyższego, pielęgniarka, która zamierza wykonywać samodzielnie bez zlecenia lekarskiego zdejmowanie szwów musi mieć ukończony kurs specjalistyczny z zakresu leczenia ran.

Proste, rzeczowe wyjaśnienia powinny się znaleźć pod każdym z tych bulwersujących opinię publiczną artykułów, bo to również należy do zadań dziennikarzy: przekazywać prawdę. Ale prawda obniża wartość towaru!

Co innego, że taką wiedzą powinni się również wykazać wszyscy wykwalifikowani bohaterowie powyższych artykułów.

Czasem nie jest lekko, zdarzają się pacjenci, którym zdjęcie szwów kończy się procesem sądowym, ale akurat w przeglądanym przeze mnie orzecznictwie Sąd Okręgowy pozew pacjentki odrzucił podkreślając, że zdjęcie szwów jest zabiegiem rutynowym, prostym i powszechnie przeprowadzanym. Nie obowiązuje wymóg jego przeprowadzenia przez lekarza. A było gorąco! Poczytajcie.

Ten wpis został opublikowany w kategorii absurdy i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na „niezły gips (i trochę nici)

  1. xpil pisze:

    A mojemu psu to musiałem lejek na szyję założyć bo sobie sam próbował szwy zdejmować, zębami. Bez specjalistycznego kursu 😉

    Polubienie

  2. mrwebpack pisze:

    Przyznam, że pogubiłem się w tym kto co może, albo czego nie może w medycynie. Ta demokracja zakrojona na szeroką skalę raczej nie służy poprawie szeroko rozumianej jakości. Jak ktoś czegoś na codzień nie robi, nie ma na ten temat solidnej wiedzy podpartej doświadczeniem to bawi się w spekulanta. Może się uda, a może się nie uda. Jeszcze jakby mieć odwagę powiedzieć, że nie umiem, że mnie to przerasta i porzebuję konsultacji to pół biedy. Na taki wyczyn jednak mało kogo stać. Osobiście podziwiam koleżanki i kolegów internistów, którzy np. po kursach weekendowych stają się specjalistami od echokardiografii serca czy radiologów spędzających weekendy na szkoleniach aby być móc oceniać tarczyce czy stawy biodrowe na poziome level expert pro.

    Polubione przez 1 osoba

Co o tym myślisz?

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s