To chyba jeszcze dziwniejsze rozliczenie niż poprzednie, o którym pisałem. Powspominajmy.
Mieliśmy w zarządzeniu całą listę rozliczeń dotyczących hospitalizacji pacjenta z COVID-19 lub SARS:
Hospitalizacja związana z leczeniem COVID-19 pacjenta wymagającego wentylacji mechanicznej poza OAiIT |
Hospitalizacja związana z leczeniem specjalistycznym pacjenta z potwierdzonym zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 |
Hospitalizacja związana z leczeniem specjalistycznym psychiatrycznym pacjenta z potwierdzonym zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 |
Hospitalizacja związana z leczeniem specjalistycznym psychiatrycznym dzieci i młodzieży z potwierdzonym zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 |
Hospitalizacja związana z leczeniem COVID-19 w OAiIT |
Hospitalizacja pacjenta związana z leczeniem COVID-19 – SpO2<95% |
Hospitalizacja pacjenta związana z leczeniem COVID-19 – SpO2=>95% |
Hospitalizacja związana z leczeniem COVID-19 pacjenta w szpitalu tymczasowym |
Hospitalizacja związana z leczeniem COVID-19 pacjenta wymagającego wentylacji mechanicznej w szpitalu tymczasowym |
To jedno rozliczenie związane z leczeniem ma w nazwie słowo pobyt. Wszystkie pozostałe rozliczenia ze słowem pobyt dotyczą izolatoriów.
99.03.0006 – Pobyt związany z zapobieganiem i przeciwdziałaniem zakażeniu wirusem sars-cov-2 w podmiocie wykonującym działalność leczniczą
Logika?
Logika (metoda zawodna i ryzykowna w analizie zasad ustanawianych przez NFZ czy MZ) – kierowała mnie do wniosku, że to właśnie rozliczenie nie musi być związane z hospitalizacją.
Logika (tyle razy skompromitowana wobec klasycznego operatora modalnego: bo tak ma być uzasadnionego dodatkowo ontologicznym imperatywem: zawsze tak było) – podpowiadała mi dowody na sensowność uniezależnienia pobytu od hospitalizacji.
Początkowo nikt nie brał pod uwagę rozliczania czegokolwiek z COVID przez zwykły szpital. W marcu 2020 roku świadczenie to było osobodniem:
- za osobodzień (dzień przyjęcia i wypisu jest rozliczany jako jeden dzień)
Od września 2020 staliśmy się szpitalem I poziomu na dwa miesiące, bo od listopada już byliśmy II. Pacjentów nie bardzo było gdzie odsyłać, podejrzani byli wtedy wszyscy. Jednak wtedy nikt nie rejestrował rozpoznań U07.2 i nie było czego rozliczać. Z tym Pobytem… były same kłopoty. Z nowych zasad:
- za pobyt pacjenta podejrzanego o zakażenie wirusem SARS-CoV-2;
- możliwość wykazywania przy sprawozdawaniu produktu 99.01.0002
wynikało jasno: za pobyt podejrzanego bez względu na wynik. Cały pobyt. Pobyt, ale nie hospitalizację (logika?) Oraz z zasady nie łączenia umów – wynikał zakaz łączenia z JGP.
Stąd – jeśli pacjent był podejrzany, ale okazywał się negatywny, cała hospitalizacja rozliczana była poprzez JGP, bo nikt nie zamierzał wybierać pomiędzy JGP a 185 zł. Jeżeli pacjent był pozytywny, dopóki byliśmy na I poziomie, też rozliczaliśmy JGP.
Na drugim poziomie – dopóki to było w xls, pacjentowi w czasie podejrzenia, przed przeniesieniem na COVID, wykazywaliśmy Pobyt czyli 99.03.0006 za pobyt na oddziale izolacyjnym łącząc z rozliczeniami za pobyt na oddziale COVID.
Nielicznych pacjentów w IP, którzy byli pozytywni, ale nie wymagali hospitalizacji również rozliczaliśmy poprzez Pobyt czyli 99.03.0006.
Komunikat SWIAD przyniósł oświecenie
Walidacje i weryfikacje centralne były bezlitosne. Pobytu – teraz już świadczenia o kodzie 5.62.01.0000003 nie można łączyć z rozliczeniem COVID. Oddział wojewódzki przekazał nam rewelację, że jeśli pacjent przebywał na oddziale izolacyjnym jako podejrzany więcej niż dzień, to ten czas należało też włączyć w osobodni COVID według saturacji. Czyli rozliczenie Pobytu przestało mieć swoje jakiekolwiek uzasadnienie w hospitalizacji. Do tej pory rozliczaliśmy to błędnie w xls.
OK. Jest jednak Izba Przyjęć. Tam również się rozstrzygało czy pacjent jest pozytywny czy negatywny. Od początku tak było. Tym bardziej teraz , gdy…
Wracamy na poziom I zabezpieczenia COVID
No i się zaczęło. Pozostały łóżka izolacyjne. Ktokolwiek miałby być pozytywny, trzeba go odesłać do innego szpitala II poziomu. Jaki jest sens łóżek izolacyjnych na oddziale, gdy mamy dostępne szybkie testy antygenowe? Żaden. Pobyt na Izbie Przyjęć kończy obecność pacjenta pozytywnego w naszym szpitalu. Nie zakładamy mu historii choroby, nie wciągamy do księgi głównej szpitala. Podejrzany z wynikiem negatywnym idzie na oddział lub do domu.
Jedynie logicznym rozwiązaniem (znowu logika?) jest zgłoszenie łóżek izolacyjnych na Izbie Przyjęć jako miejscu buforowym COVID. A NFZ mówi: Izba – nie. Bo to świadczenie jest dedykowane hospitalizacji. Po co? Nie wiem.
Dla szpitala I poziomu hospitalizacja COVID to z definicji fikcja. No i NFZ orzekł, że tylko SOR ma uzasadnienie dysponować tym świadczeniem. Ale my nie mamy SOR-u.
Na dodatek coś mnie podkusiło, by zajrzeć w strukturę umowy. Zobaczcie.
Pierwszy pakiet ma parametr tryb-real=”S”. Świadczenie związane z osobodniem z pomiarem saturacji można rozliczać tylko w trybie hospitalizacji – S czyli stacjonarnym.
Drugi pakiet ma parametr tryb-real=”A”. To porada lekarska dla pacjentów, którzy spędzają izolację w domu, ale potrzebują opieki medycznej ambulatoryjnej czyli A.
No i trzeci, ten nasz Pobyt, jak na złość ma parametr tryb-real=”D”. D czyli dowolny. Można go przypisać równie dobrze do realizacji ambulatoryjnej jak i stacjonarnej.

Logicznie wynika z tego, że na trzeźwo się nie da. I tu jest triumf logiki.