jak każdy się zapewne domyśla, WTF to skrót od Wizyty Teoretycznie Finansowane
Voltaire twierdził, że żyjemy w najlepszym ze światów i się nie mylił. Najlepszy świat to taki, w którym nie ma nudy. Zawsze jest coś, do poprawy, ulepszenia i coś, co trwa odwiecznie, nawet wbrew logice, by swą irytującą obecnością zapobiegać popadnięciu ludzkości w gnuśność.
Zmieńmy perspektywę. Czasem owa ludzkość wybiera się do lekarza. W marnym świecie lekarz AOS zajmuje się procesem leczenia pacjenta, uzyskując dostępnymi środkami maksymalną poprawę w optymalnym czasie. Nie martwi się o proces sprawozdawczy, ekonomię i stan realizacji umowy z NFZ. Fakt, w naszym najlepszym ze światów, również często ma te sprawy w okolicach dostępnych jedynie za pomocą anoskopii.
Czym jest WTF?
Wizyty teoretycznie refundowane, to sytuacja, gdy lekarz:
- rejestruje i sprawozdaje procedury, których NFZ nie zawarł w charakterystyce JGP
- potrzebuje zlecić kilka różnych badań, np. laboratoryjnych, które można podzielić na rozłączne grupy, a każda z nich podniesie refundację. Lekarz może wybrać tylko jeden wariant rozliczenia. Reszta jest gratis.
- lekarz zleca 2 badania z listy W1, bo są wystarczające do diagnostyki. Badania nie podnoszą refundacji.
- lekarz zleca badania, pacjent je wykonuje, ale nie przychodzi na następną wizytę.
- ponieważ wizyta musi być wykonana w miejscu udzielania świadczeń, nawet teleporada (w rozumieniu: telefon z gabinetu poradni), lekarz wykonujący swojemu pacjentowi USG w pracowni innej lokalizacji placówki, powinien go przyjąć potem w poradni, aby poinformować, że wszystko jest ok, pomimo, że zrobił to już podczas badania
- lekarz kierujący pacjenta na odrębnie refundowane badanie TK lub RM, zleca mu badanie kreatyniny i TSH, które są oceniane przed diagnostyką obrazową przez lekarza tej pracowni. Lekarz kierujący powinien wykonać zbędną poradę przed badaniem. Formalnie może jest ok, ale ocena wyników w poradni po wykonaniu TK niczemu już nie służy oprócz rozliczenia.
- NFZ zabrania rozliczania w tym samym dniu rozliczenia porady psychiatry i psychologa, porady dermatologa łączyć ze światłolecznictwem albo okulisty z ćwiczeniami ortoptycznymi
Do tego dodajmy chaos organizacyjny. Jest tyle samo dobrze zorganizowanych przychodni, co tkwiących w jakiejś katatonii. Jak można wykorzystać sprawnie potencjał, jeżeli:
- pacjenci dostają skierowanie na badania, z którymi nie mogą się zgłosić na konsultację w rozsądnym czasie
- zapominają o terminie wizyty, zwłaszcza odległej lub znajdują lepszy termin gdzie indziej i idą tam, bez powiadomienia o rezygnacji
- nie są prawidłowo obsłużeni w poczekalni, czekają po 3 godziny, bo nie ma żadnego systemu oczekiwania oprócz kolejności przybycia. Powyższe nie tylko wpływa na opinię i obsługę, bo pacjent jest zmęczony, poirytowany, roszczeniowy. Powyższe nie pozwala w godny i kulturalny sposób korzystać z praw osobom o specjalnych uprawnieniach. Powyższe sprawia, że „skoro wiem, że wyniki są dobre, po co tracić czas?”
- kolejne odległe terminy wizyt sprawiają, że proces leczniczy, rozwleczony w czasie, bez należytej kontroli, staje się mało efektywny, pozwala na pojawienie się komplikacji, a nawet całkowicie traci skuteczność.
Czasem, gdy staję w przychodni po tej samej stronie, co pacjenci, zwłaszcza gdy chodzi o badania kontrolne, okresowe, administracyjną formalność… nie, nie chcecie tego wiedzieć…