Tak, oglądam reklamy. Dawniej ten czas służył mi jako przerwa na herbatę lub siku, ale tempo nawadniania i diurezy już mnie przerasta. Można wyjść z psem, odkurzyć mieszkanie, albo jeszcze coś i tylko trzeba pamiętać, o czym właściwie był ten film w przerwie pomiędzy reklamami. I że w ogóle jakiś był.
Zacząłem więc oglądać reklamy, a w czasie filmu idę zrobić sobie herbatę. Jeśli zdążę.
W reklamach jest nasz raj utracony, tęsknota do ideału, gdzie na wszystko jest sposób. Ludzie mają problemy zdrowotne, kłopoty finansowe i troski egzystencjalne, ale wszystko się dobrze kończy i cały ten pozytywny przekaz trwa minutę.
Jedzenie i kosmetyki są nafaszerowane narkotykami, po których ma się niesamowite wizje i nawet fastfoody i słodycze są źródłem halucynacji i niezwykłych doznań.
Kobiety w reklamach są piękne, ale prawdziwe, mają pasje, ambicje, obowiązki, upławy, opryszczkę i zatwardzenie, ale zawsze zdążą na spotkanie i świetnie się bawią.
Mężczyźni mają gorzej. Zwłaszcza, gdy mają katar.
Branża medyczna ma się dobrze. Mamy specyfiki na wszystko, ale charakterystyczne jest to, że najczęściej mówi się tylko o objawach bez konkretnej diagnozy. No, chyba że problem dotyczy istotnych i epidemiologiczne najczęściej występujących sytuacji w naszym społeczeństwie. Mam na myśli wszy i owsiki.
Reklama stawia też na aktywny tryb życia, a wszelkie sporty, niekoniecznie ekstremalne, są dostępne dla każdego, w każdym wieku, dzięki imponującej ofercie natychmiastowych środków przeciwbólowych. Czasem mam wrażenie, że zawodowi sportowcy są non stop na lekach.
Trochę słabo wypada ochrona zdrowia, bo jakość teleporady reklamuje producent syropu od kaszlu. Nie wiem, czy zdaje sobie sprawę, że reklamuje swój produkt za pomocą innego produktu. Traktując go przedmiotowo, promuje opinię o jego jakości, ale czy się myli?
O! Dzwoni pani doktor.
– a kaszel jest suchy czy mokry? – pyta lekarz zatroskanego rodzica, ale czując wahanie, od razu przechodzi do rzeczy – nieważne, proszę dać dziecku syrop.
oto cały wywiad medyczny w teleporadzie
Też nieodmiennie mnie śmieszy ta reklama, a raczej pani doktor, która się pyta o nieistotną rzecz…
A jeśli chodzi o reklamy, to jak ostatnio zakupiłem roczny pakiet Player z reklamami za 39 zł i okazuje się, że reklamy w nim są jakby mniej uciążliwe niż w bezpłatnej TVP, za którą płacę rocznie trochę więcej… (tak, wiem, że płacę za „manie” odbiornika, a nie za oglądanie TVP)
PolubieniePolubione przez 1 osoba